wtorek, 3 lutego 2015

peliculas

Moje zafascynowanie Hiszpanią jeszcze nie minęło:D. Oprócz codziennej porcji nowych słówek w programie Hiszpański ¡no hay problema! doszło jeszcze oglądanie filmów. Oczywiście w języku Cervantesa. Mają one stałe miejsce w kalendarzu. Zawsze w niedzielę wieczorem jako miły akcent na zakończenie weekendu. Zaczęłam od Almodovara, ale ostatnio przerzuciłam się na reżyserię Fernanda Gonzáleza Moliny. Co będę oglądała dalej nie wiem, ale zawsze coś się znajdzie :D. 

P.S. Jeśli jakiś jest wart polecenia to chętnie czekam na sugestie.