Są takie momenty w życiu, kiedy bardziej niż
zawsze czuję się Polką. Z dumą noszę polską flagę, podkreślam, że jestem polaca
i opowiadam o Polsce. Ale nie tylko takie chwile zdarzają się na
międzynarodowych spotkaniach poza granicami Polski, ale też tutaj. Do ostatnich
takich patriotycznych chwil należy 1 sierpnia br. Wtedy to całkiem przypadkowo
znalazłam się w Warszawie, całkiem przypadkowo poszłam na Mszę Św. do jezuitów na
16 i całkiem przypadkowo przechodziłam koło pomnika Małego Powstańca. Nigdy nie
zapomnę jak spojrzałam na swoje ubranie i zobaczyłam, że moja bluzka jest biała,
a spódnica czerwona. Z bananem na twarzy i w pośpiechu pobiegłam pod pomnik Powstania
Warszawskiego aby zdążyć na 17.00. Cześć i chwała bohaterom – recytowali moi rówieśnicy. Nigdy nie
zapomnę co wtedy czułam i co przeżyłam. Choć z Warszawą związana jestem od
kilku lat to pierwszy raz znalazłam się właśnie w tym miejscu o tej porze i w
takim ubraniu. A wszystko to było całkiem przypadkowo.
Dziś kiedy wracam,
do tych sierpniowych wspomnień nucę sobie tę piosenkę, a w szczególności te
słowa:
Ja to mam
szczęście,
że w tym momencie
żyć mi przyszło,
w kraju nad Wisłą…
Ja, to mam
szczęście…
Mój kraj
szczęśliwy, piękny, prawdziwy,
Ludzie uczynni, w
sercach niewinni…
Mój kraj
szczęśliwy
Ja, to mam
szczęście…
że w tym momencie
żyć mi przyszło w
kraju nad Wisłą…
Ja, to mam
szczęście…
Ja, to mam
szczęście…
że w tym momencie
żyć mi przyszło,
w kraju nad Wisłą
Ja, to mam
szczęście…
"Nie mogą ci kochać Rzeczypospolitej, którzy w niej nic swojego nie mają." (Ignacy Mościcki)
OdpowiedzUsuńPedro
Piękne słowa!
OdpowiedzUsuń