Pięćdziesiąt dwa dni w roku tyle można mieć wolnego gdyby tylko…. gdyby tylko uszanować niedzielę. To prawie dwa miesiące wolnego, które chronią nasze ciało i duszę przed najgorszym. Praca
nigdy się nie kończy. Zawsze będzie coś. Albo coś zaległego, albo coś na zapas.
To my sami musimy ją przerwać… powiedzieć basta. Dać naszemu ciału i duszy odpoczynek. Skoro sam Pan Bóg mógł sobie pozwolić na jeden
dzień wypoczynku po dziele stworzenia świata, to my też możemy!
Od tysięcy lat wiadomo, że tajemnicą szczęśliwego życia jest sabat czyli dzień WOLNY. Ten dzień, powinien różnić się od całego tygodnia.... a więc bez tego co robimy na co dzień.
Dla mnie idealna niedziela, to ta z poranną Eucharystią, bez
komputera, dalekich podróży i oczywiście z najbliższymi. Jestem przeciwnikiem niedzielnych
zakupów. Jak ognia unikam centrum handlowego. Za to najbardziej cenię święty
niedzielny spokój!
Warto też pamiętać, że dni święte należą do Pana Boga. Są jego własnością!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz