Dawno chyba mnie tu nie było. Życie młodego naukowca niekiedy jest szalone. Szczególnie na 24 godziny przed konferencją. Kiedy referat w proszku, a wena zwleka z przyjściem. Przecież mogła by być punktualna. Choć raz na czas. Wena jest prokrascynatorką!
Miało być nie o tym. A o akcji zaprośmy razem Franciszka do Polski. Internauci zmobilizowali się i postanowili zrobić akcję w social mediach. Zbierają podpisy pod zaproszeniem. Zapewniają, że będzie ono dostarczone do rąk własnych Ojca Świętego.
Zmykam do swoich naukowych obowiązków. Za tydzień powtórka z rozrywki. Tym razem wyjazdowa. I do tego jeszcze jutrzejszy stresujący dzień... moje pierwsze ćwiczenia. A Ty? Wejdź tutaj.
Do szybkiego przeczytania!
P.S. A może wena czeka na zaproszenie <myśli>.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz